Film podobał mi się od samego początku do ostatniej sceny. Dla mnie bardzo realistyczny i prawdziwy. Relacje między bohaterami są takie naturalne a rozmowy autentyczne i szczere. Czasami zapominamy, że mamy w sobie dużo więcej niż myślimy i przestajemy poznawać samych siebie ograniczając się do pewnych schematów lub styków życia. Usypiamy niektóre części siebie i o nich zapominamy. Tutaj spotkanie dwóch starych przyjaciół jest jak świeży powiew orzeźwiającego wiatru, który u jednego z nich wywołuje "tęsknotę" za tą uśpioną częścią siebie. Ale to tylko jedna strona tego filmu. Oprócz tego pozytywna relacja między przyjaciółmi, która budziła we mnie bardzo "ciepłe" emocje oraz szczerość w relacjach między małżonkami to to co mnie urzekło w tym filmie. Miłego oglądania :D
Zgadzam sie z powyższą opinia w wiekszej części. Najlepsza stroną filmu jest pomysł i sposób gry aktorskiej - ma się wrażenie iż jest to nieustajaca improwizacja i to całkiem dobra. Sposób gry był na tyle ciekawy iż pozwolił ominąć ugrane tak często, już w tylu filmach typowe sprzeczki małżeńskie.
Niestety poza plusami niektóre sceny strasznie się wleką i nic nie dodają. Spokojnie film możnaby skrócić do 1 godziny. Ponadto z tym realizmem gry aktorskiej w wielu scenach jest troche tak jakbym sam wzial kamere i np. poszedł do chirurga na operacje ręki bez znieczulenia - tez bym gral realnie i ba, zapomnialbym nawet ze kamera jest w gabinecie; Może to jednak nie taki minus, ale rozwleczony scenariusz to zdecydowana przesada.