Skompromitowali Polskę i Polaków nic poza tym. Nudny, nieśmieszny i kiepsko zagrany. Nic w tym filmie nie zasługuje na uwagę oprócz błędnego przekonania Polaków że obcokrajowcy są niesamowici - nie są.
Kiepsko zagrany...hmmm w którym momencie? A po drugie obcokrajowcy wale nie są pokazani tu jako ktos niesamowity. Film fajny i przyjemny. 7/10
zgadzam się. dno. a grochowska to najgorsza polska aktorka, film ratuje tylko uroda Leonarda, który w okularach jest łudząco podobny do Edwarda Nortona
Nie zgadzam się z Tobą. Film ukazuje polskie realia. Polacy nie znają języka angielskiego, nawet w tak istotnych instytucjach jak policja. Dla niektórych w szpitalu ważniejsze są zamoczone papiery niż kobieta ranna w wypadku... czy ukazanie prawdy to kompromitacja?
Zgadzam się, film jest nudny a zawarte w nim sytuacje wcale nie śmieszą, w ogóle jak patrzyłem na niektóre sceny z udziałem Iana i Steva to mi American Pie przypominało (chodzi o humor). Według mnie cały film to jeden wielki zlepek scen z innych produkcji. Rozwaliło mnie też tłumaczenie każdej piosenki Myslovitz. Film miał zabłysnąć za oceanem, chyba taki był jego cel według mnie. Stereotyp językowy podciągnięty aż do granic, rozumiem że wielu ludzi w Polsce nie zna Angielskiego ale bez przesady (I potem się dziwimy że mają nas za tumanów jak sami po sobie jedziemy). O przewidywalności nawet nie będę wspominał bo wiadomo o czym są i jak kończą się komedie romantyczne. Więcej nie che mi się pisać i tak straciłem na to 3 minuty życia :P.
TŁUMACZENIE KAŻDEJ PIOSENKI MYSLOVITZ?? Piosenki te były nagrane w języku angielskim już dość dawno. Nie rozumiem dlatego, czemu Cię to tak "rozwaliło"!
"TŁUMACZENIE KAŻDEJ PIOSENKI MYSLOVITZ??
A jaki jest oryginał? Polski dla tego napisałem że przetłumaczone...
"Piosenki te były nagrane w języku angielskim już dość dawno."
A czy ja napisałem że to nowość? Odniosłem się do utworów w tym filmie, które poza tym nie są wykonywane wszystkie przez Myslovitz.
"Nie rozumiem dlatego, czemu Cię to tak "rozwaliło"!"
I chodziło mi raczej o to że w Polskim filmie tworzonym gł. dla polaków (bo kto inny by chciał to oglądać) powinny znaleźć się oryginalne "kawałki" Mysla bo o wiele lepiej brzmią chociażby słowa. Więc "dlatego" (czyt. dla tego) mnie to rozwaliło (czyt. zdziwiło).
Jeśli ktoś tego nie wie - Myslovitz na samym początku istnienia, wykonywali piosenki wyłącznie w języku angielskim.
Hmm...to widocznie czegoś nie wiem O.o. Może ci chodzi o The Freshmen. choć ich pierwsze demo to "Funny Hill", "Mówisz że", "Słowa" i "Ultra Fiolet" to tak, wcześniej może grali ale to musiało być strasznie dawno temu. A jako Myslovitz wydali pierwsze płyty Myslovitz i Sun Machine w których większość jest piosenek w języku Polkim.
Korova Milky Bar, a także Happiness is easy jednocześnie wyszły w dwóch wersjach językowych. Swego czasu Myslovitz miało trasę europejską, grali jako support dla Travisa bodajże. Wg mnie śweitny pomysł z promowaniem tego zespołu, a głupio brzamiła by piosenka z polskim tekstem na plaży w LA...
"Korova Milky Bar, a także Happiness is easy jednocześnie wyszły w dwóch wersjach językowych. Swego czasu Myslovitz miało trasę europejską, grali jako support dla Travisa bodajże."
Może zostańmy przy filmie...Bo o utwory w nim zawarte chodziło mi tylko, a nie ogólnie o zarys ich twórczości.
"Wg mnie śweitny pomysł z promowaniem tego zespołu, a głupio brzamiła by piosenka z polskim tekstem na plaży w LA..."
Hmm głupio...no fakt jeśli to nie był by Polski film (dla polaków raczej). A nie brzmi głupio jak leci po angielsku jeśli bohaterowie są w Warszawie?
Ej... ale wiele osób znało w tym filmie jezyk angielski wiele tez osob sie uczyło...Czego sie dziwicie.. W czasach komuny nie mozna byo sie uczyc zadnego jezyka procz rosyjskiego.... Ja miałam do wyboru rosyjski i rosyjski ;) Teraz znam juz niemiecki ale tylko dlatego ze maiałam wieksze mozliwosci do nauczenia sie ... Ksiazki kursy itp....
Mnie ten film bardzo smiszył. Mysle ze odbiór tego filmu zalezy głownie od tego kim jestesmy i co w zyciu przezylismy.
"W czasach komuny nie mozna byo sie uczyc zadnego jezyka procz rosyjskiego.... Ja miałam do wyboru rosyjski i rosyjski ;)"
Bzdura. Moja siostra za komuny w liceum uczyla sie angielskiego i za komuny zaczela filologie angielska. A nie jestesmy dziecmi sekretarza. Nie pisz pierdol na temat o ktorym nie masz zielonego pojecia.
Może Twoja siostra mieszkała w wiekszym miescie niż ja ....W moim był rosyjski i rosyjski . Pod koniec liceum znalazła sie germanistka, a w szkole podstawowej nie było szans na inny język. Poza tym o mtv można było pomarzyć. Nie było gdzie osłuchać się z tym językiem.
Piszę to ze swojego punktu widzenia i w warukach w jakich ja się wychowywałam.
i a propos pojęcia.... pojęcie mam bo jestem odpowiednim rocznikiem ktory żył czasach komuny.
nie przesadzajmy. troche dystansu do siebie. jasne, ze w Polsce jest jeszcze wciaz sporo ludzi nie mowiacych w zadnym jezyku obcym. jest tez sporo, ktorzy swietnie mowia po angielsku.a to jest po prostu mily zabawny film z wyolbrzymionymi przywarami Polakow:) I ja jakos tez nie zauwazylam tego przekonania Polakow o niesamowitosci obcokrajowcow...
nie no pomysł na film byl dobry, no wiadomo ze skonczylby sie jak kazda "komedia romantyczna" - happy end - ale nie byl taki glupkowaty ten film, mi sie podobal ale jedynie czego zabraklo to "smiesznych scen" ;/ naprawde na filmie zasmialem tak naprawde sie tylko raz.. a z 2x tak lekko "usmiechnalem" ze 'smiechu' - mogli troche pracy w te dialogi wlozyc...
a i co do tlumaczenia-naprwade oni specjalnie niektore slowa tlumaczą inaczej ? bo to jednak psuje film... jak ktos zna angielski , slyszy co aktor mowi a widzi polski napis nizej ktory przedstawia to troche inaczej :>
W stu procentach popieram twoja wypowiedz. Dlatego moja ocena to 1 bo nie ma 0. Moja dziewczyna dala dwie gwiazdki, a lubi komedie romantyczne, wiec swiadczy to o tym, ze tego gniota trzeba omijac szerokim lukiem.
Świadczy to TYLKO o tobie i twojej dziewczynie, a nie o tym co "TRZEBA".
Aha i pokazuje coś jeszcze...kolejną istotną bolesną przywarę polaków - przeświadczenie, że jak "mi" się coś wydaje, "mojej dziewczynie, kolegom, ciotce" - tzn. że TAK JEST i to jest 'jedyna słuszna prawda'.
To się jakoś nazywało...zaściankowość(?), egocentryzm (?)
Własnym zdaniem jest to, że oceniasz go na 1 (0). A przeświadczenie, że oceny jakie Ty i dziewczyna daliście filmowi, świadczą o jego poziomie jest... zaściankowością? egocentryzmem?
To ze popieram czyjas wypowiedz oznacza, ze mam podobne zdanie, ale jednak wlasne. Zrozumiano? Czy jeszcze trzeba rozwinac pojecie "wlasnego zdanie"?
Ja tylko zgadzam się co do tego że trochę kompromituje Polskę i nic poza tym:)z resztą się nie zgadzam bo mi się podobał, bardzo przyjemny.
zgodzę się,że trochę kompromituje Polskę, rzeczywiście, odniosłam wrażenie,że Amerykanin w Polsce to taka niesamowicie egzotyczna osobistość ;p.. a,że akcja dzieje się teraz a nie "dziesiąt" lat temu to trochę mnie to dziwi i właśnie nas kompromituje, bo wydaje mi się,że znajomość języka przedstawia się trochę lepiej ,ale w sumie mogę się mylić...
"...Amerykanin w Polsce to taka niesamowicie egzotyczna osobistość..." - w sumie by się zgadzało, ale gdyby tylko miał inny kolor skóry, to już by nie wzbudzał takiej sympatii. Możecie śmiało zaprzeczyć, ale wiem jak jest.
hihihih .... racja uważam dokładie tak samo jak ty. Niestety brak w ludziach jeszcze odrobine toleracji....
Dokładnie. To był najgorszy film jaki w życiu oglądałam. Nikomu tego nie polecam bo zmarnowałam tylko czas który mogłam przeznaczyć na oglądanie filmu godnego uwagi. Oni chyba opowiadali historie która toczyła się w głębokim komunizmie a nie we wspolczesnej Polsce
ja jestem mile zaskoczona tym filmem, na serio... chyba pierwszy POLSKI film, który tak bardzo mi się podoba
też sie właczam do obrony - ludzie! ten film to porządna komedia romantyczna i jest dokładni taki jaki powinien być! noo przyznaję że zdarzają się dłużyzny .. ale go oglądam zawsze gdy mam doła, wtedy zawsze mija:)
dlaczego Polacy mają tą wstętną cechę, że myślą, że jak kompromitują inne narody i robią żarty to jest ok, ale jak czasem ktoś im walnie prawdę w oczy to już wielkie zło?
Zgadzam się! Nie dajmy się zwariować poprawności politycznej! Przeciez tak naprawdę potajemnie się śmiejemy i ze stereotypów o polakach i o amerykaninach. No i w dużej mierze są one konsekwencją prawdziwych cech które nie są wcale rzadkie i nie ma się czego wstydzic. Film jest spoko, na pewno mozna sie pośmiać:)